Niesamowita powieść ukazująca ludzką słabość i lęki ale też piękno i odwagę w czasie II wojny św. Historia opowiedziana jakby od "środka", przez współczującą Śmierć. Porusza i skłania do przemyśleń; być może tez zmienia światopogląd i pozwala przewartościować życie. Zdziwiłem się gdy dowiedziałem się, że "Złodziejka" znajduje się na liście książek dla dzieci i młodzieży według New York Times.
Historia dziewczyny żyjącej w Hitlerowskich Niemczech. Na pogrzebie swojego brata zabiera zgubiony przez grabarza podręcznik, z którego później nauczy się czytać. Stopniowo zaczyna opanowywać czytanie i szukać źródła książek. Niejednokrotnie musi posuwać się do kradzieży by je zdobyć. Piękna poruszająca historia, o życiu i miłości w czasie wojny, o prześladowaniu żydów i zwykłych ludzi. Gorąco polecam.
Piękna książka z zaskakującym narratorem, który czyni tę ksiażkę wyjątkową! Książkę nie tylko "pochłania się" ale też na długo zapada w pamięci. Znajdziemy w niej całą paletę uczuć i emocji. Ciekawym doświadczeniem jest spojrzenie na Śmierć z zupełnie innej perspektywy.
Książka, która zmusza do przemyśleń. Wzruszająca...
Bardzo ciekawa i wzruszająca książka! Szczególnie polecam ją gimnazjalistom. Akcja dzieje się w hitlerowskich Niemczech i rozpoczyna się tuż przed wybuchem II wojny światowej. Matka Liesel - głównej bohaterki, chce oddać ją wraz z młodszym bratem do rodziny zastępczej. Niestety braciszek umiera. U nowych rodziców dziewczynka uczy się czytać. Wkrótce książki stają się jej pasją. Jednak lektury nie uchronią Liesel przed okrucieństwem wojny.
(...)Autor książki stara się oswoić czytelnika z trudnym tematem śmierci.
piękna opowieść, polecam każdemu. może kogoś przerazić grubość książki, lecz to tylko wygląda strasznie, tak naprawdę czyta się szybko i lekko, rozdziały są krótkie i konkretne. POLECAM!
Moja ocena podyktowana jest tym, że książka tak naprawdę jest o niczym. Tzn. faktycznie opisuje wojnę oczami niemieckiego dziecka żyjącego na prowincji, ale nie zawiera żadnej puenty.
To książka której nigdy nie zapomnę. . Piękna i smutna zarazem historia codziennego życia dziewczynki w czasie wojny. Opowieść o prawdziwej przyjaźni i miłości. Wciąga i zostaje w pamięci.
„Złodziejka książek" opowiada o wojnie widzianej oczami zwykłego człowieka, ale również o dziewczynce, która straciła brata i matkę, a zyskała miłość i prawdziwą rodzinę. Ciężko mi powiedzieć cokolwiek o tej książce, ponieważ w przeciwieństwie do innych jej czytelników, ani mnie ona nie zachwyciła ani nie zawiodła. Napisano ją w ciekawy i prosty sposób, a narracja pod postacią Śmierci okazała się być świetnym pomysłem,
(...)jednak historia ta przez 3/4 książki prawie wcale mnie nie wciągnęła. Dopiero ostatnie sto stron sprawiło, że zaciekawiłam się dalszymi losami naszych bohaterów. Szkoda tylko, że tak późno... Aleksandra
Bardzo interesująca, wzruszająca książka. Warto ją przeczytać!
Nietypowa książka o wyjątkowo trudnym temacie, a do tego wszystkiego narratorem jest śmierć. Wojna widziana oczami dziecka - niemieckiej dziewczynki. Poruszająca opowieść o przyjaźni, miłości i człowieczeństwie.
Akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej. Śmierć pełni tu rolę narratora i opowiada o życiu Liesel oraz jej bliskich. Co ciekawe Śmierć jest ukazana tu z zupełnie innej strony - z biegiem czasu sprawia, że odczuwamy do niej sympatię. Nawet sama ona (choć powinnam tu napisać "on", Śmierć jest tutaj bowiem mężczyzną) mówi, że nie ma nic wspólnego z kostuchą w czarnym habicie. Sytuacja świata podczas wojny widziana oczami dziecka na pewno skłania do myślenia,
(...)a sama książka różni się od tych związanych z wojną. Ma w sobie coś, co każe ci do niej powrócić, choć jest pełna okrucieństw.
Książka wpadła mi w ręce przez przypadek. Nie słyszałem ani o filmie, ani o jej popularności. Dzięki temu miałem obiektywny stosunek do niej. Bardzo nietypowa konstrukcja narratora i bardzo ciekawe ujęcie hitlerowskich Niemiec w połączeniu z życiem biednych ludzi, a w szczególności dzieci tamtych czasów. Jedyną wadą jest nadmiar nie pasujących do opisywanych czasów i do narratora metafor. Często zdaje się, że autor wciska je na siłę,
(...)czyniąc z siebie miejscami grafomana. Mogę jednakże śmiało polecić ją każdemu, kto lubi książki wymagające przemyślenia, nienaładowane efektami specjalnymi, seksem i przemocą, jak teraźniejsze filmy. Sam pewnie kiedyś sięgnę do filmu, ale patrząc na okładkę, która widnieje obok recenzji, mam coraz mniejszą do tego ochotę.
Pisarz to czarodziej słowa. Za pomocą swojego pióra powołał Liesel i jej świat do życia. Język powieści jest przepiękny, poezja to za mało powiedziane. Autor stworzył prostą lecz piękną historię o codziennym życiu w czasie wojny. Historię od której ciężko się oderwać. Powieść dostarcza wielu emocji, wzruszeń, zmusza do refleksji. Wszyscy bohaterowie, to postacie bardzo realistyczne i nie sposób ich nie lubić. Moją ulubioną postacią jest Rosa,
(...)rzucająca wyzwiskami, przekleństwami ale o niesamowicie wielkim i wspaniałym sercu. Czytając o Liesel moje myśli często uciekały do Anny Frank. Nie wiem skąd to skojarzenie, bo to dwie różne postacie: jedna fikcyjna, druga żyjąca naprawdę, nie będę ich porównywać bo nie wypada. Z jednej strony tak do siebie podobne a jednak z dwóch różnych światów. Wojna jednak dotyka wszystkich, nie ważne po której znajdują się stronie, odciskając swoje piętno i odbierając nam tych których kochamy, odbierając wolność i życie. "Złodziejka książek" dla mnie to powieść o potędze słowa. Hitler dzięki swoim przemowom i propagandzie doprowadził do wybuchu wojny, do zagłady Żydów i komunistów. Dzięki słowom Liesel odnajduje ukojenie po stracie rodziców i brata. To książki i słowa były początkiem przyjaźni między Liesel a Maxem, dzięki książkom Liesel nawiązała głęboką więź ze swoim przybranym ojcem. "Nienawidziłam słów i kochałam je. Mam nadzieję, że nauczyłam się ich używać", słowa mają moc, z czego doskonale zdawała sobie sprawę główna bohaterka. "Złodziejka książek" to historia, która pozostanie we mnie na zawsze, wszystkie emocje, cudowny język i wciąż brzmiąca we mnie muzyka akordeonu. Przepiękna i wyjątkowa. Kto nie czytał niech żałuje. Marta Ciulis- Pyznar
Piękna książka , polecam wszystkim , bardzo wzruszająca,
Jest to książka, bez której w momencie przeczytania nie potrafię już sobie wyobrazić nie tylko mojej biblioteczki ale całego czytelniczego życia! Nie pozwala o sobie zapomnieć, a podczas lektury nie ma szans na oderwanie się póki się jej nie skończy! Jest tak ciepła i smutna zarazem, uwielbiam dobre książki o książkach, z wojna w tle, jest w niej jednak miejsce na piękne przyjaźnie, miłość i niespełniony pocałunek... Jedna z ważniejszych książek w moim życiu.
(...)Porusza tak ważne tematy jak siła słowa i propaganda, człowieczeństwo i dążenie do pozbawienia godności "innych" członków społeczeństwa, tchórzostwo, jakie prezentuje syn Hansa, porzucenie przez matkę, a nawet złodziejstwo. Nie ma w niej cienia nudy, ani przez moment nie nasuwa się myśl, że te wszystkie problemy były już wcześniej poruszane, ponieważ jest to książka wyjątkowa, świeża i w pełni zasługuje na zamieszanie, jakie wywołała! Narratorem „Złodziejki książek” jest postać specyficzna, mianowicie śmierć, która operuje kolorami, towarzyszącymi wydarzeniom. Posługuje się bielą, np. w momencie śmierci brata bohaterki, czernią gdy pilot rozbija swój samolot i dziewczynka ponownie towarzyszy śmierci w jego misji, czerwień natomiast symbolizuje ogień bomb, które spowodowały śmierć mieszkańców Himmelstrasse. Te same trzy kolory oznaczają nazistowską flagę ze swastyką. Narrator dostrzega kolory w różnych odcieniach, przez co daje do zrozumienia, że nie jest w stanie jednoznacznie uznać ludzi za dobrych czy złych. Akcja toczy się wokół życia Liesel Meminger, która ze śmiercią styka się od początku do końca powieści, w Niemczech w czasie II wojny światowej. Traci kolejno najbliższe osoby, począwszy od pochowania brata, nie do końca znanych losów rodziców, aż w końcu tragicznej śmierci ukochanego papy, przybranej mamy Rosy, przyjaciela Rudy’ego, któremu nie dane było skraść upragnionego pocałunku, aż do chwili śmierci, odejścia Żydowskiego przyjaciela Maxa, który szczęśliwie odnajduje ją po wojnie… Liesel Meminger, 9-cioletnia niemiecka dziewczynka, oddana zostaje przez matkę do rodziny zastępczej, Hansa i Rosy Hubermann, w miasteczku Molching, w 1939 roku, na krótko przed II wojną światową. W drodze do Molching, umiera młodszy brat Liesel, Werner. Po traumatycznych przeżyciach, dziewczynkę nawiedzają koszmary i wizje zmarłego braciszka. Jej nowy czuły papa, Hans, który przynosi jej ukojenie pomagając jej w nauce czytania. Jej złodziejska historia rozpoczyna się na pogrzebie braciszka, kiedy to kradnie książkę jednego z grabarzy. "Próbuję zapomnieć, ale wiem, że wszystko zaczęło się od pociągu, śniegu i kaszlu mojego braciszka. Tego dnia ukradłam pierwszą w życiu książkę. Był to Podręcznik grabarza, ukradziony po drodze na Himmelstrasse…". Po przyjeździe do domu swojej rodziny zastępczej, uczy się z niej czytać i marzy o zdobywaniu coraz to nowych książek. W ten sposób ratuje więc „zakazane” książki przed spaleniem, kradnie je jedną po drugiej z biblioteki żony burmistrza... Liesel zaprzyjaźnia się z chłopcem z dzielnicy, Rudym Steiner, a z czasem rodzi się między nimi miłość, piękna ale i bardzo smutna, która nie dostała szansy spełnienia. Podczas sceny palenia zakazanych książek podczas obchodów urodzin Hitlera, Liesel nagle zdaje sobie sprawę, że jej ojca prawdopodobnie prześladowano za bycie komunistą, a matka być może została zamordowana przez nazistów za to samo przestępstwo. Scenę wyciągania z pożaru książki obserwuje żona burmistrza, Ilsa Hermann, która po tym wydarzeniu zaprasza Liesel do domu, by mogła czytać książki w jej bibliotece. Nadchodzi moment, gdy papa zdradza bliskim, skrywaną dotychczas tajemnicę i historię swego akordeonu... Dotrzymując obietnicy danej człowiekowi, który uratował mu życie, Hans zgadza się ukryć Żyda, imieniem Max Vandenberg w swojej piwnicy. Między Liesel i Maxem nawiązuje się głęboka więź, która zostaje gwałtownie rozerwana, gdy na skutek publicznej pomocy Hansa, podającego chleb staremu Żydowi wysłanego do obozu koncentracyjnego, Max musi odejść ze swojej kryjówki. Scena ta wywołuje duże napięcie, ukazując kontrast pomiędzy okrucieństwem człowieka i ludzką dobrocią. Potem następuje pasmo nieszczęśliwych zdarzeń, począwszy od powołania Hansa do wojska w czasie, gdy wzrasta liczba nalotów na niemieckie miasta, niosąc za sobą śmierć. Pewnego dnia Liesel jest przeżywa kolejny szok, rozpoznając Max wśród Żydów pędzonych do obozu koncentracyjnego w Dachau. Liesel traci wówczas nadzieję i zaczyna gardzić książkami, słowem pisanym, gdy dociera do niej, że propaganda Hitlera i moc jego słowa są przyczyną wojny i Holocaustu, a także śmierci jej rodziny. "Nienawidziłam słów i kochałam je. Mam nadzieję, że nauczyłam się ich używać". W tym momencie dochodzi do przełomowego momentu i spotkania z żoną burmistrza, Ilsą, która zachęca Liesel do napisania własnej książki. Dzięki niej Liesel zaczyna pisać historię swojego życia w piwnicy Hubermannów, w której niegdyś poznawała pierwsze litery i słowa z ukochanym papą. I to właśnie jej książka i ta sama piwnica okazują się ratunkiem dla dziewczynki, dzięki czemu cudem przeżywa nalot, który przynosi śmierć wszystkim jej bliskim, Hansowi, Rosie, Rudy’emu... Liesel udaje się przeżyć piekło wojny i dożywa podeszłego wieku, wcześniej jednak spotykając ocalałego Maxa Vandenberga. Jest to więc powieść o potędze ludzkiego słowa, o tym jak gwałtowne przemówienia i propaganda Hitlera m.in. w Mein Kampf wywołała wrogość wobec narodu żydowskiego i komunistów, uznając wyższość czystej rasy aryjskiej i zapowiadając stworzenie potężnego mocarstwa niemieckiego. Żydowski młodzieniec, ukrywając się w piwnicy znajduje zastosowanie dla niniejszej książki A.H., mianowicie wyrywając strony, maluje je białą farbą, mając tym sposobem materiał do stworzenia własnej historii, całkowicie różniącej się od pierwowzoru. Historia ta otrzymała swoje miejsce na kartach książki, wzbogacona ilustracjami. "Złodziejka książek" pokazuje czytelnikowi, jak słowa mogą zmusić ludzi do popełniania obrzydliwych zbrodni, ale również jak słowa mogą zwalczać podłość. Słowa ukształtowały piękną przyjaźń między Liesel i Maxem, która wprowadziła dobroć i piękno w strony powieści. Dzięki książkom pomiędzy bohaterami powieści nawiązują się głębokie przyjaźnie, dziewczynka zbliża się do swojej nowej rodziny, zwłaszcza do papy, który potajemnie uczy ją czytać w piwnicy, mimo własnych niedoskonałości w tej kwestii. Niestety narrator, czyli Śmierć, w ciągu całej powieści przybywa zbierać dusze, wciąż krążąc wokół Liesel… Wyjątkowa i niezapomniana lektura OBOWIĄZKOWA! Nieco inaczej ukazana wojna, od strony niemieckiej, autor czerpał podobno inspiracje od swoich rodziców, dorastających w czasach wojny. Niezwykle poruszające były dla mnie wypowiedzi narratora - śmierci o bohaterach, po których przybył: "Ten chłopak nie pozostawia mnie obojętnym. To jego jedyna wada. Włazi mi do serca. Sprawia, że płaczę" - o Rudy'm "Bo ta kobieta miała serce. Większe, niż mogło się zdawać. Bardzo pojemne i pełne skrytek, jak głęboka szafa" - o Rosie "Jego dusza usiadła, potem wyszła mi naprzeciw. Takie dusze zawsze to czynią – to te najlepsze" - o Hansie Te słowa sprawiły, że popłynęły mi łzy, poczułam, jakbym znała mieszkańców Himmelstrasse osobiście i teraz przeżywała ich śmierć. Niezwykła scena gdy złodziejka książek, która dostrzegała to czego inni nie widzieli, żegna się z papą "wsłuchując się" w jego ostatnią grę na akordeonie...Rozkleiła mnie kompletnie! Cyniczny narrator wiele przyszłych wydarzeń zdradzał z wyprzedzeniem, nie pozostawiając złudzeń i nadziei na happy end, gdyż tak autentycznie wyglądało życie i śmierć, jaką niosła za sobą wojna. Zaletą książki są również bardzo krótkie rozdziały, które mają te wspaniałe właściwości wciągające, iż myślisz sobie, a może jeszcze jeden, jeszcze tylko kilka stron, ten już na pewno ostatni i tym sposobem ani się obejrzysz gdy dobiega końca, a tak pragnąłbyś aby ta lektura trwała nadal:) POLECAM BARDZO GORĄCO BEZ ZASTANOWIENIA! TEGO NIE MOŻNA NIE PRZECZYTAĆ:)
A mnie jakoś ta książka nie urzekła. Może po wszytskich pochlebnych recenzjach oczekiwałam po niej zbyt wiele?
Liesel życie nie rozpieszczało.Już jako mała dziewczynka przeżyła śmierć bliskich, straciła biologiczną rodzinę i została oddana pod opiekę całkiem obcych ludzi, którzy zapewnili jej prawdziwy dom w tych ciężkich czasach wojny...
Moja ukochana książka !!!
Cudowna książka opisujaca losy zwykłej dziewczyny podczas II wojny światowej. Historia opisywana od wewnatrz jak było w niemczech gdy władze w rekach miał Adolf Hitler. Jak żyli ludzie wtedy, co się działo, i jakie było społeczeństwo. główna bochaterka uwielbia czytać ksiażki jak wielu z nas ale ona je kradnie bo w rodzinie zastepczej w której jest nie ma wiele książek. Dziewczyna je kradnie ale ma no to zgode właścicielki ona daje jej ukraść te książki.
(...)Znajduje tam ruwniez prawdziwego przyjaciela. Narazie nie chcę pisać więcej bo zdradze wszystko, ale polecam książkę z całoego serca jest poprostu świetna.
Książka pełna magii. Oczarowała mnie zupełnie. Gdy zaczyna się ją czytać to nie ma ochoty się skończyć. Opowiada o poszukiwaniu (szczęścia?), przyjaźni, miłości, człowieczeństwie, ale też cierpieniu, smutku, żalu… Wszystko to osadzone w wojennej rzeczywistości, w czasach Holokaustu. Czy jest to historia smutna? Myślę, że mimo wszystko zawiera w sobie bardzo dużo „optymizmu”. W pomysłowy sposób ujęta fabuła, której głównym narratorem jest Śmierć sprawia,
(...)że czytelnik ulega całkowitemu zafascynowaniu historią "Złodziejki książek". Jest to znakomita, wzruszająca powieść, o której nie sposób będzie zapomnieć. NIE!!! To będzie wręcz niemożliwe. Serdecznie polecam.
Wspaniała książka przedstawiająca okres II Wojny Światowej oczami Śmierci. Jako narrator krąży między miasteczkiem pod Monachium dotkniętym różnymi zdarzeniami związanymi z tamtym okresem (młodzieżowe organizacje nazistowskie, wyjazd na front bardzo młodych chłopców lub starczych mężczyzn).
Piękna opowieść o niełatwym życiu. O miłości, przyjaźni, lecz także słabości, strachu. Proponuję jak najbardziej przeczytanie tej książki.
To jedna z tych historii, których się nie zapomina. Bawi, wzrusza i oczarowywuje. Nie byłam w stanie się od niej oderwać. Historia dziewczynki poruszająca, a autor pokazuje trochę inne oblicze wojny, widziane oczyma dziecka, które dopiero poznaje świat i nie wszytko jest zrozumiałe. Leisel nie znajduje się w centrum wojennych wydarzeń, ale wojna jest w jej życiu cały czas obecna.Uczy się, zawiera przyjaźnie i razem z przybraną rodziną i sąsiadami próbują odnaleźć się w tej strasznej rzeczywistości.
Książka ta daje dużo do myślenia, pokazuje trochę inną stronę II Wojny Światowej. Długo po skończeniu czytania zastanawia i pozostaje w pamięci.
Książka wybitna. Pokazuje bezsens wojny i jej okrucieństwo. Tu śmierć jest lepsza i od hitlera i jego sług. Cudownie naszkicowane postacie ludzi,którym przyszło żyć w tak okrutnych czasach, a mimo to zostają uczciwymi i wrażliwym. Piękna, piękna, piękna
Śmierć i dziewczynka Australijski pisarz Markus Zusak jest synem emigrantów: Austriaka i Niemki, którzy nie mówili ani słowa po angielsku, kiedy jakiś czas przed jego narodzinami przybyli do Australii. Jego Złodziejka książek została po raz pierwszy wydana w Australii w 2005 roku. Inspiracją do jej napisania były opowiadania rodziców Zusaka o dzieciństwie spędzonym w Austrii i Niemczech podczas II wojny światowej. Powieść została przetłumaczona na 40 języków,
(...)stała się międzynarodowym bestsellerem. Ta historia o wojnie ma niezwykłego narratora. Jest nim Śmierć, która zawsze zwraca się bezpośrednio do czytelnika i na ogół komunikuje mu proste lub bardziej doniosłe prawdy. Mówi do niego: Umrzesz – zupełnie jakby chciał (w polskim tłumaczeniu Narrator jest mężczyzną) ustawić mu odpowiednią ostrość spojrzenia, sprawić, by czytelnik spojrzał jego oczami. Z perspektywy Śmierci wszystko jest nieskomplikowane – również ta historia. Bo o czym ona jest? O dziewczynce, akordeoniście, niemieckich fanatykach, żydowskim bokserze, kradzieżach. Narrator ma swój kodeks postępowania, którego na ogół ściśle przestrzega: nie stosuje przemocy, nie jest podły, zazwyczaj nie angażuje się w historie osób, którym zabiera życie. Przypadek głównej bohaterki jest szczególny, Śmierć po spotkaniu z nią łamie swoje zasady i chce nam o niej opowiedzieć. Ma na imię Liesel. Przyjeżdża do miasta Moching z innej części Niemiec, aby zamieszkać z rodziną zastępczą. Wybucha wojna. Zusak nie mówi: ludzie nic nie wiedzieli o Holokauście, dowiedzieli się po wojnie. Nie, mieszkańcy Moching wiedzą, co dzieje się w pobliskim Dachau i w innych obozach. Ale nie o nich jest ta książka. Jest o dziewczynce i innych mieszkańcach małego miasteczka, o przyjaźni, zaufaniu, strachu, odwadze i i bezsilności. I jeszcze o potędze słów, bez których Führer nie miałby władzy, a cały świat wyglądałby inaczej. Powieść dobrze się czyta pomimo często trudnych tematów, emanuje pozytywną energią, pogodną życiową filozofią. Pisarz używa niesłychanie plastycznych, zapadających w pamięć metafor. Ma umiejętność malowania słowami, jego opisy są barwne, każdy wyraz precyzyjnie dobrany. Trzeba przyznać, że świetne polskie tłumaczenie Hanny Baltyn również ułatwia odbiór lektury. Zusakowi udało się wykreować bohaterów, wobec których czytelnik nie może pozostać obojętny. Ich historie wzruszają, intrygują, bawią do łez. Nic dziwnego, że na kanwie książki powstał film. Niestety produkcja wytwórni Twentieth Century Fox jest podobno ledwie cieniem oryginału. Cóż, Markus Zusak wysoko postawił poprzeczkę. Maria Mazur-Prokopiuk Biblioteka Kraków
Świetna książka, wzruszająca opowiadająca o brutalnych czasach wojny.Sama historia wyciska łzy. Jest to zaskakująca dobrze napisana książka w oryginalny sposób. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie.
Trzeba tę książkę przeczytać. Nie wiem jak film, ale książka powinna być pozycją obowiązkową każdego bibliofila a właściwie każdego czytelnika. Z całą pewnością "Złodziejka książek" zasługuje na to aby stać na półce wśród innych "Posiadanych" dlatego na pewno ją kupię. Akcja rozgrywa się w Niemczech. Śmierć, rodzaju męskiego, jest narratorem. Uczy nas, opowiada, przedstawia postacie a jednocześnie oswaja nas.
(...) Zaczynamy lubić bohaterów... współczuć im... w końcu smutek, żal, płacz... tylko czy powinniśmy... pamiętacie początek?... przecież akcja rozgrywa się w Niemczech... gdzie jesteśmy świadkami żydowskich "manifestacji"... czyli przemarszu Żydów do obozu... rodziny bohaterów walczą na frontach, strzelają, zabijają... Daje do myślenia... To jak? Powinniśmy płakać nad losami bohaterów czy nie?
Jedna z najpiękniejszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałem, opisująca wzruszającą historię w brutalnym czasie nazizmu
Opis jakoś mnie nie interesuje.
Książka magiczna przez duże M. Zakochałam się od pierwszego zdania i polecam każdemu. Miłośnikom literatury wojennej, bo o wojnie traktuje, ale też ludziom, którzy nie są przekonani do tego gatunku. Niezwykle szczera i chwytająca za serce pozycja. Opowiada o ludzkiej tragedii w sposób najbardziej wiarygodny z możliwych. O tym jak ważna jest dobroć względem drugiego człowieka i jak niesamowicie wiele może ona dać. Pokazuje że anioły żyją na świecie i tak naprawdę można je spotkać kiedy najmniej się tego spodziewamy.
(...)Gorąco zachęcam wszystkich do przeczytania!
Jeszcze nigdy nie byłam tak blisko "śmierci" jak teraz czytając wspomnienia Złodziejki książek. Lektura bardzo mnie poruszyła, otworzyła oczy na wiele istotnych rzeczy w naszym życiu. Uwielbiam tych ludzi za ich odwagę, walkę o swoje zycie i swoich bliskich. Złodziejka książek uważała, że to przez słowa zaistniała wojna. Hitler właśnie dzięki nim zdobywał władzę nad ludźmi. Nienawidziła słów i wręcz je kochała. Piękna a zarazem smutna opowieść o miłości do drugiego człowieka mimo wszystko i o cierpieniu,
(...)jakiego mam nadzieję żadne z nas nie doświadczy.
Wspaniale napisana, niespotykana narracja, poruszająca do głębi historia.
Genialna książka.
Mistrzyni słowa
Cała akcja rozgrywa się w czasie drugiej wojny światowej. Liesel Meminger - głowna bohaterka jest małą dziewczynką, która razem z mamą i bratem jedzie pociągiem. Podczas tej podróży jej mały braciszek umiera. Tak zaczyna się ta opowieść. Głównym narratorem tej historii jest Śmierć. Opowiada losy Liesel ze swojej perspektywy. Książka chwyta za serca, wzrusza. Polecam do przeczytania.
Czytając różne książki czasem trafia się (przypadkiem?) na prawdziwą perłę. ,,Złodziejkę książek" na pewno do takiej kategorii można zaliczyć. To opowieść która pochłania, wobec której trudno przejść bez refleksji, której nie da się zapomnieć. Może nie chodzi o samą historię w niej opowiedzianą, ale o sposób narracji. Bo jeśli narratorem jest spersonifikowana i empatyczna Śmierć, która przygląda się ludzkiemu życiu w trudnych czasach wojennych,
(...)to już możemy się spodziewać powieści niezwykłej, niestandardowej, trochę filozoficznej. Śmierć nie jest tutaj okrutna, bezlitosna, zimna, bez uczuć. Śmierć przychodzi zabrać dusze, jak posłaniec, ostatni towarzysz i przejmuje się niezwykłym losem człowieka. Przejmuje się losem małej dziewczynki Liesel Meminger - tytułowej złodziejki książek - którą od okrucieństwa wojny chronią słowa, te które czyta i te które sama zaczyna spisywać. Niesamowity jest obraz wojenny przedstawiony z perspektywy mieszkańców biednych przedmieść niemieckiego miasteczka w okolicach Dachau. Mimo, iż hitlerowska propaganda wmawia całemu narodowi, że są rasą panów, że powinni być dumni ze swoich zwycięstw początek wojny zaczyna przynosić stopniowo kolejne nieszczęścia, które w konsekwencji doprowadzą do wielkiej tragedii. Śmierć patrzy na to współczującym wzrokiem, nie ocenia, bo wie, że i tak przyjdzie w odpowiednim czasie po dusze biednych Żydów idących na zagazowanie, po duszę angielskich pilotów zrzucających bomby na miasta i po duszę tego, który swoimi słowami wywołał wojenną zawieruchę. Śmierć patrzy na losy małej dziewczynki, która chce żyć, chce kochać, chce czerpać radość szukając prawdziwej przyjaźni i rodzinnego ciepła. ,,Złodziejka książek" jest niezwykłą powieścią, która porwała mnie w inny wymiar rzeczywistości, która pozwoliła spojrzeć na wojenną gehennę trochę jakby z boku, trochę jakby z perspektywy Śmierci. Teraz po lekturze zabieram ze sobą wspomnienie o Liesel, Rudym, Hansie i Rosie Hubermann, Maxie, o pięknych ludziach w trudnych, wojennych czasach.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.4 (2024-12-16)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Piękna poruszająca historia, o życiu i miłości w czasie wojny, o prześladowaniu żydów i zwykłych ludzi.
Gorąco polecam.
Ciężko mi powiedzieć cokolwiek o tej książce, ponieważ w przeciwieństwie do innych jej czytelników, ani mnie ona nie zachwyciła ani nie zawiodła. Napisano ją w ciekawy i prosty sposób, a narracja pod postacią Śmierci okazała się być świetnym pomysłem, (...) jednak historia ta przez 3/4 książki prawie wcale mnie nie wciągnęła. Dopiero ostatnie sto stron sprawiło, że zaciekawiłam się dalszymi losami naszych bohaterów. Szkoda tylko, że tak późno...
Aleksandra
Wszyscy bohaterowie, to postacie bardzo realistyczne i nie sposób ich nie lubić. Moją ulubioną postacią jest Rosa, (...) rzucająca wyzwiskami, przekleństwami ale o niesamowicie wielkim i wspaniałym sercu.
Czytając o Liesel moje myśli często uciekały do Anny Frank. Nie wiem skąd to skojarzenie, bo to dwie różne postacie: jedna fikcyjna, druga żyjąca naprawdę, nie będę ich porównywać bo nie wypada. Z jednej strony tak do siebie podobne a jednak z dwóch różnych światów. Wojna jednak dotyka wszystkich, nie ważne po której znajdują się stronie, odciskając swoje piętno i odbierając nam tych których kochamy, odbierając wolność i życie.
"Złodziejka książek" dla mnie to powieść o potędze słowa. Hitler dzięki swoim przemowom i propagandzie doprowadził do wybuchu wojny, do zagłady Żydów i komunistów.
Dzięki słowom Liesel odnajduje ukojenie po stracie rodziców i brata. To książki i słowa były początkiem przyjaźni między Liesel a Maxem, dzięki książkom Liesel nawiązała głęboką więź ze swoim przybranym ojcem. "Nienawidziłam słów i kochałam je. Mam nadzieję, że nauczyłam się ich używać", słowa mają moc, z czego doskonale zdawała sobie sprawę główna bohaterka.
"Złodziejka książek" to historia, która pozostanie we mnie na zawsze, wszystkie emocje, cudowny język i wciąż brzmiąca we mnie muzyka akordeonu. Przepiękna i wyjątkowa. Kto nie czytał niech żałuje.
Marta Ciulis- Pyznar
Narratorem „Złodziejki książek” jest postać specyficzna, mianowicie śmierć, która operuje kolorami, towarzyszącymi wydarzeniom. Posługuje się bielą, np. w momencie śmierci brata bohaterki, czernią gdy pilot rozbija swój samolot i dziewczynka ponownie towarzyszy śmierci w jego misji, czerwień natomiast symbolizuje ogień bomb, które spowodowały śmierć mieszkańców Himmelstrasse. Te same trzy kolory oznaczają nazistowską flagę ze swastyką. Narrator dostrzega kolory w różnych odcieniach, przez co daje do zrozumienia, że nie jest w stanie jednoznacznie uznać ludzi za dobrych czy złych.
Akcja toczy się wokół życia Liesel Meminger, która ze śmiercią styka się od początku do końca powieści, w Niemczech w czasie II wojny światowej. Traci kolejno najbliższe osoby, począwszy od pochowania brata, nie do końca znanych losów rodziców, aż w końcu tragicznej śmierci ukochanego papy, przybranej mamy Rosy, przyjaciela Rudy’ego, któremu nie dane było skraść upragnionego pocałunku, aż do chwili śmierci, odejścia Żydowskiego przyjaciela Maxa, który szczęśliwie odnajduje ją po wojnie… Liesel Meminger, 9-cioletnia niemiecka dziewczynka, oddana zostaje przez matkę do rodziny zastępczej, Hansa i Rosy Hubermann, w miasteczku Molching, w 1939 roku, na krótko przed II wojną światową. W drodze do Molching, umiera młodszy brat Liesel, Werner. Po traumatycznych przeżyciach, dziewczynkę nawiedzają koszmary i wizje zmarłego braciszka. Jej nowy czuły papa, Hans, który przynosi jej ukojenie pomagając jej w nauce czytania.
Jej złodziejska historia rozpoczyna się na pogrzebie braciszka, kiedy to kradnie książkę jednego z grabarzy. "Próbuję zapomnieć, ale wiem, że wszystko zaczęło się od pociągu, śniegu i kaszlu mojego braciszka. Tego dnia ukradłam pierwszą w życiu książkę. Był to Podręcznik grabarza, ukradziony po drodze na Himmelstrasse…". Po przyjeździe do domu swojej rodziny zastępczej, uczy się z niej czytać i marzy o zdobywaniu coraz to nowych książek. W ten sposób ratuje więc „zakazane” książki przed spaleniem, kradnie je jedną po drugiej z biblioteki żony burmistrza...
Liesel zaprzyjaźnia się z chłopcem z dzielnicy, Rudym Steiner, a z czasem rodzi się między nimi miłość, piękna ale i bardzo smutna, która nie dostała szansy spełnienia.
Podczas sceny palenia zakazanych książek podczas obchodów urodzin Hitlera, Liesel nagle zdaje sobie sprawę, że jej ojca prawdopodobnie prześladowano za bycie komunistą, a matka być może została zamordowana przez nazistów za to samo przestępstwo. Scenę wyciągania z pożaru książki obserwuje żona burmistrza, Ilsa Hermann, która po tym wydarzeniu zaprasza Liesel do domu, by mogła czytać książki w jej bibliotece.
Nadchodzi moment, gdy papa zdradza bliskim, skrywaną dotychczas tajemnicę i historię swego akordeonu... Dotrzymując obietnicy danej człowiekowi, który uratował mu życie, Hans zgadza się ukryć Żyda, imieniem Max Vandenberg w swojej piwnicy. Między Liesel i Maxem nawiązuje się głęboka więź, która zostaje gwałtownie rozerwana, gdy na skutek publicznej pomocy Hansa, podającego chleb staremu Żydowi wysłanego do obozu koncentracyjnego, Max musi odejść ze swojej kryjówki. Scena ta wywołuje duże napięcie, ukazując kontrast pomiędzy okrucieństwem człowieka i ludzką dobrocią. Potem następuje pasmo nieszczęśliwych zdarzeń, począwszy od powołania Hansa do wojska w czasie, gdy wzrasta liczba nalotów na niemieckie miasta, niosąc za sobą śmierć.
Pewnego dnia Liesel jest przeżywa kolejny szok, rozpoznając Max wśród Żydów pędzonych do obozu koncentracyjnego w Dachau. Liesel traci wówczas nadzieję i zaczyna gardzić książkami, słowem pisanym, gdy dociera do niej, że propaganda Hitlera i moc jego słowa są przyczyną wojny i Holocaustu, a także śmierci jej rodziny. "Nienawidziłam słów i kochałam je. Mam nadzieję, że nauczyłam się ich używać". W tym momencie dochodzi do przełomowego momentu i spotkania z żoną burmistrza, Ilsą, która zachęca Liesel do napisania własnej książki. Dzięki niej Liesel zaczyna pisać historię swojego życia w piwnicy Hubermannów, w której niegdyś poznawała pierwsze litery i słowa z ukochanym papą. I to właśnie jej książka i ta sama piwnica okazują się ratunkiem dla dziewczynki, dzięki czemu cudem przeżywa nalot, który przynosi śmierć wszystkim jej bliskim, Hansowi, Rosie, Rudy’emu... Liesel udaje się przeżyć piekło wojny i dożywa podeszłego wieku, wcześniej jednak spotykając ocalałego Maxa Vandenberga.
Jest to więc powieść o potędze ludzkiego słowa, o tym jak gwałtowne przemówienia i propaganda Hitlera m.in. w Mein Kampf wywołała wrogość wobec narodu żydowskiego i komunistów, uznając wyższość czystej rasy aryjskiej i zapowiadając stworzenie potężnego mocarstwa niemieckiego.
Żydowski młodzieniec, ukrywając się w piwnicy znajduje zastosowanie dla niniejszej książki A.H., mianowicie wyrywając strony, maluje je białą farbą, mając tym sposobem materiał do stworzenia własnej historii, całkowicie różniącej się od pierwowzoru. Historia ta otrzymała swoje miejsce na kartach książki, wzbogacona ilustracjami. "Złodziejka książek" pokazuje czytelnikowi, jak słowa mogą zmusić ludzi do popełniania obrzydliwych zbrodni, ale również jak słowa mogą zwalczać podłość. Słowa ukształtowały piękną przyjaźń między Liesel i Maxem, która wprowadziła dobroć i piękno w strony powieści.
Dzięki książkom pomiędzy bohaterami powieści nawiązują się głębokie przyjaźnie, dziewczynka zbliża się do swojej nowej rodziny, zwłaszcza do papy, który potajemnie uczy ją czytać w piwnicy, mimo własnych niedoskonałości w tej kwestii. Niestety narrator, czyli Śmierć, w ciągu całej powieści przybywa zbierać dusze, wciąż krążąc wokół Liesel… Wyjątkowa i niezapomniana lektura OBOWIĄZKOWA! Nieco inaczej ukazana wojna, od strony niemieckiej, autor czerpał podobno inspiracje od swoich rodziców, dorastających w czasach wojny. Niezwykle poruszające były dla mnie wypowiedzi narratora - śmierci o bohaterach, po których przybył: "Ten chłopak nie pozostawia mnie obojętnym. To jego jedyna wada. Włazi mi do serca. Sprawia, że płaczę" - o Rudy'm "Bo ta kobieta miała serce. Większe, niż mogło się zdawać. Bardzo pojemne i pełne skrytek, jak głęboka szafa" - o Rosie "Jego dusza usiadła, potem wyszła mi naprzeciw. Takie dusze zawsze to czynią – to te najlepsze" - o Hansie Te słowa sprawiły, że popłynęły mi łzy, poczułam, jakbym znała mieszkańców Himmelstrasse osobiście i teraz przeżywała ich śmierć. Niezwykła scena gdy złodziejka książek, która dostrzegała to czego inni nie widzieli, żegna się z papą "wsłuchując się" w jego ostatnią grę na akordeonie...Rozkleiła mnie kompletnie!
Cyniczny narrator wiele przyszłych wydarzeń zdradzał z wyprzedzeniem, nie pozostawiając złudzeń i nadziei na happy end, gdyż tak autentycznie wyglądało życie i śmierć, jaką niosła za sobą wojna.
Zaletą książki są również bardzo krótkie rozdziały, które mają te wspaniałe właściwości wciągające, iż myślisz sobie, a może jeszcze jeden, jeszcze tylko kilka stron, ten już na pewno ostatni i tym sposobem ani się obejrzysz gdy dobiega końca, a tak pragnąłbyś aby ta lektura trwała nadal:) POLECAM BARDZO GORĄCO BEZ ZASTANOWIENIA! TEGO NIE MOŻNA NIE PRZECZYTAĆ:)
Ta historia o wojnie ma niezwykłego narratora. Jest nim Śmierć, która zawsze zwraca się bezpośrednio do czytelnika i na ogół komunikuje mu proste lub bardziej doniosłe prawdy. Mówi do niego: Umrzesz – zupełnie jakby chciał (w polskim tłumaczeniu Narrator jest mężczyzną) ustawić mu odpowiednią ostrość spojrzenia, sprawić, by czytelnik spojrzał jego oczami. Z perspektywy Śmierci wszystko jest nieskomplikowane – również ta historia. Bo o czym ona jest? O dziewczynce, akordeoniście, niemieckich fanatykach, żydowskim bokserze, kradzieżach. Narrator ma swój kodeks postępowania, którego na ogół ściśle przestrzega: nie stosuje przemocy, nie jest podły, zazwyczaj nie angażuje się w historie osób, którym zabiera życie. Przypadek głównej bohaterki jest szczególny, Śmierć po spotkaniu z nią łamie swoje zasady i chce nam o niej opowiedzieć.
Ma na imię Liesel. Przyjeżdża do miasta Moching z innej części Niemiec, aby zamieszkać z rodziną zastępczą. Wybucha wojna. Zusak nie mówi: ludzie nic nie wiedzieli o Holokauście, dowiedzieli się po wojnie. Nie, mieszkańcy Moching wiedzą, co dzieje się w pobliskim Dachau i w innych obozach. Ale nie o nich jest ta książka. Jest o dziewczynce i innych mieszkańcach małego miasteczka, o przyjaźni, zaufaniu, strachu, odwadze i i bezsilności. I jeszcze o potędze słów, bez których Führer nie miałby władzy, a cały świat wyglądałby inaczej.
Powieść dobrze się czyta pomimo często trudnych tematów, emanuje pozytywną energią, pogodną życiową filozofią. Pisarz używa niesłychanie plastycznych, zapadających w pamięć metafor. Ma umiejętność malowania słowami, jego opisy są barwne, każdy wyraz precyzyjnie dobrany. Trzeba przyznać, że świetne polskie tłumaczenie Hanny Baltyn również ułatwia odbiór lektury.
Zusakowi udało się wykreować bohaterów, wobec których czytelnik nie może pozostać obojętny. Ich historie wzruszają, intrygują, bawią do łez. Nic dziwnego, że na kanwie książki powstał film. Niestety produkcja wytwórni Twentieth Century Fox jest podobno ledwie cieniem oryginału. Cóż, Markus Zusak wysoko postawił poprzeczkę.
Maria Mazur-Prokopiuk Biblioteka Kraków
Z całą pewnością "Złodziejka książek" zasługuje na to aby stać na półce wśród innych "Posiadanych" dlatego na pewno ją kupię.
Akcja rozgrywa się w Niemczech.
Śmierć, rodzaju męskiego, jest narratorem. Uczy nas, opowiada, przedstawia postacie a jednocześnie oswaja nas. (...)
Zaczynamy lubić bohaterów...
współczuć im...
w końcu smutek, żal, płacz...
tylko czy powinniśmy...
pamiętacie początek?...
przecież akcja rozgrywa się w Niemczech...
gdzie jesteśmy świadkami żydowskich "manifestacji"...
czyli przemarszu Żydów do obozu...
rodziny bohaterów walczą na frontach, strzelają, zabijają...
Daje do myślenia...
To jak? Powinniśmy płakać nad losami bohaterów czy nie?
Piękna a zarazem smutna opowieść o miłości do drugiego człowieka mimo wszystko i o cierpieniu, (...) jakiego mam nadzieję żadne z nas nie doświadczy.
Podczas tej podróży jej mały braciszek umiera. Tak zaczyna się ta opowieść. Głównym narratorem tej historii jest Śmierć. Opowiada losy Liesel ze swojej perspektywy.
Książka chwyta za serca, wzrusza. Polecam do przeczytania.
Niesamowity jest obraz wojenny przedstawiony z perspektywy mieszkańców biednych przedmieść niemieckiego miasteczka w okolicach Dachau. Mimo, iż hitlerowska propaganda wmawia całemu narodowi, że są rasą panów, że powinni być dumni ze swoich zwycięstw początek wojny zaczyna przynosić stopniowo kolejne nieszczęścia, które w konsekwencji doprowadzą do wielkiej tragedii. Śmierć patrzy na to współczującym wzrokiem, nie ocenia, bo wie, że i tak przyjdzie w odpowiednim czasie po dusze biednych Żydów idących na zagazowanie, po duszę angielskich pilotów zrzucających bomby na miasta i po duszę tego, który swoimi słowami wywołał wojenną zawieruchę. Śmierć patrzy na losy małej dziewczynki, która chce żyć, chce kochać, chce czerpać radość szukając prawdziwej przyjaźni i rodzinnego ciepła.
,,Złodziejka książek" jest niezwykłą powieścią, która porwała mnie w inny wymiar rzeczywistości, która pozwoliła spojrzeć na wojenną gehennę trochę jakby z boku, trochę jakby z perspektywy Śmierci. Teraz po lekturze zabieram ze sobą wspomnienie o Liesel, Rudym, Hansie i Rosie Hubermann, Maxie, o pięknych ludziach w trudnych, wojennych czasach.